poniedziałek, 13 lutego 2017

Hej Polsko!

Wróciłem do Polski, tym razem na stałe. Projekt w Niemczech zakończył się z wielkim hukiem, a wraz z nim odleciała moja całkiem przyzwoita pensja. Mówi się trudno, rynek wciąż się zmienia to i projekty nie mogą trwać wiecznie. Jak teraz o tym myślę, to miałem wielkie szczęście, że załapałem się na te zlecenie. Wszystko to była gra przypadków, ale również szybkich decyzji i działań. Przez co poniosłem trochę kosztów, ale z kilkakrotnym zwrotem (naprawdę zwariowana historia). Co tu dużo pisać, cieszę się z tamtej delegacji, ponieważ podreperowaliśmy swoje finanse osobiste i bardzo dużo udało nam się odłożyć (mi i mojej narzeczonej). Podwójny sukces to taki, że udało nam się nie zapomnieć, że mamy cele i nie przetrwoniliśmy za dużo pieniędzy z myślą: „przecież zarabiamy więcej, możemy sobie pozwolić”. O nie! Na szczęście zdrowy rozsądek wygrał i mądrze operowaliśmy gotówką. Może nie w pełni było wszystko kontrolowane, ale efekt jest zadowalający. Najważniejsze jest to, że jesteśmy świadomi, że bardziej chodzi nam o to, żeby być, niżeli mieć. A im więcej gotówki uda nam się odłożyć na start, tym więcej czasu w przyszłości będziemy mogli poświęcić dla siebie i swoich pasji. Ot taka prosta kalkulacja :)

Za granicą postanowiłem unikać wszelkich fast food'ów i starałem się samemu gotować. Mimo, iż nie było zbytnio warunków do tego, to udało mi się zawsze coś wymyślić. Można? - można! Przy każdym zjeździe do domu robiłem większe zakupy spożywcze i kupowałem walutę w naszym kantorze, by móc ograniczyć płatności kartą. Chciałem uniknąć wszelkich prowizji naliczanych przy każdej takiej transakcji. Równie ciekawą inicjatywą jest to, że w Niemczech nawet butelki plastikowe mają kaucję (w moim regionie 0,25 €/szt.) co zmusza do ekologii, jak i uczy szacunku do pieniędzy. Możliwe, że ja to odbieram dwojako, ale bardzo podoba mi się taka inicjatywa. Super rozwiązanie dla problemów ze sortowaniem odpadów.

Moja partnerka wykonuje dużo rękodzieł zwłaszcza w formie dodatków do prezentów. Bardzo oryginalnie i bogato prezentują się takie upominki, a nie rzadko jest to praktyczny prezent. Ponad to dużo wykonuje ozdób do domu, dzięki czemu nasze mieszkanie wygląda bardzo przytulnie, a koszt takich akcji nie jest duży. Ostatnimi czasy postanowiła zrobić torebkę z makulatury czy biżuterię z innych materiałów, które wydawały się do niczego. Całe szczęście, że ma taki talent. Ja niestety mam dwie lewe ręce do takich rzeczy. Kiedyś nawet poprosiła mnie, żebym pomógł jej z jedną ozdobą. Gdy zobaczyła, jak idą mi prace, od razu zmieniła zdanie! Do dzisiaj się z tego śmiejemy. Również zrezygnowała z usług kosmetyczki i kupiła sobie akcesoria do malowania paznokci (lampę, żele itp.). Nie dość, że sama oszczędza na tym, to jeszcze zarabia, ponieważ koleżanki zaczęły u niej robić sobie paznokcie.

I tak sobie radzimy, bardzo się cieszę, że moja dziewczyna jest bardzo pomysłowa i kreatywna. Nasze charaktery są bardzo odmienne, ale dzięki temu fajnie się uzupełniamy i tworzymy ciekawy duet. Z taką kobietą można wiele zdziałać, a satysfakcja, że oboje coś tworzymy jest podwójna!

Życzę wam, abyście te walentynki mogli również spędzić z osobami, które bardzo kochacie. Życie w rozłące jest bardzo ciężkie. Zwłaszcza, gdy zmusza nas do tego sytuacja materialna w domu. Powiem wam, że bardzo łatwo się przyzwyczaić do większych pensji, a później powrót do kraju jest ciężki. Przed wyjazdem warto ustalić sobie próg czasowy. Rok, dwa lub więcej, w zależności od potrzeb, ale warto to zrobić, bo czas bardzo szybko ucieka. Chyba nikt nie chce stracić zbyt wiele czasu ze swoją rodziną. Dzieci tak szybko rosną, a ich dzieciństwo nigdy nie wróci. Pamiętajcie, że zawsze jest jakieś rozwiązanie.


A co jest dla was najważniejsze w życiu?

1 komentarz: