czwartek, 21 września 2017

Zatrzymać lub rozsadzić

Nie mam pojęcia czy to ze względu na burdel informacyjny wokół nas. Czy po prostu reklamy tak wpływają na człowieka, ale ja co rusz muszę się stopować. Świat szaleje!
Co jakiś czas łapię się na tym, że ja za dużo chcę.
Przykładowo.

Wprowadzę się w stan euforii. Bóg. Rodzina. Dom. Oczekiwanie na dziecko. Wszystko piękne. Rozumiem, że to jest dla mnie najważniejsze. To jest to czemu chcę się poświęcić. A tu ZONG!

Zaraz do głowy wpada "genialny" pomysł na biznes i rura do przygotowań! Daję się w to wkręcić i czuję się źle. Bo za dużo czasu zaczynam poświęcać na dany pomysł. Czuję, że to nie jest to co powinienem robić i po chwili przypominam sobie o tym co jest najważniejsze. Wtedy skrucha, powalony znowu stwierdzam, że dałem się złapać.

Hej! Wiem, że nie mam prawa tłumaczyć się reklamami i wciąż pędzącym światem bla bla bla... Wiem co jest nie tak. Myślę, że czas zacząć pracować nad koncentracją. Postawić sobie kilka najważniejszych celów (w moim przypadku przypomnieć) i maksymalnie się na nich skupić. Laserowa koncentracja - tak pisze Bartek Popiel w swoim audiobook'u. Tego mi brakuje. No i tyle. Biorę się do roboty. Nie ma co płakać.

Poza tym przestudiuję jeszcze raz 7 nawyków skutecznego działania S. Covey. Pamiętam, że bardzo mądrze ujął tematykę równowagi w swoim życiu.

No i najważniejsze to co ks. Pawlukiewicz mówił: „Jak Jezus jest pierwszy w życiu, to wszystko jest na swoim miejscu.”

Do dzieła kochani. Doba jest za krótka.