Miewacie w swoim życiu
momenty kiedy trafiacie w pewne miejsce i czujecie się jakbyście
znaleźli się w historii, którą niedawno przeczytaliście? Widzę
budynek, który idealnie pasuje do opisu ze świetnej powieści i
otacza mnie aura tego miejsca. Zaczynam przypominać sobie wszystkie
te sceny i postacie, z którymi przeżyłem niesamowite emocje.
Dochodzi nawet do tego, że wcielam się w którąś z ról i oczyma
wyobraźni rozgrywam scenariusz z lat trzydziestych minionego wieku.
Byłem ostatnio na spacerze,
ze znajomymi w miejscowości Karlsruhe w Niemczech, gdzie chcieliśmy
znaleźć restaurację, żeby spędzić resztę dnia. Przechodziliśmy
przez dzielnicę domków jednorodzinnych i ku moim oczom rzucił się
oto ten dom z wieżyczką.
Od razu poczułem się, jak
w książce „Gra anioła” Carlosa Ruiza Zafona. Czułem się,
jakby przeniesiony w przeszłość. Widziałem tę całą historię
Davida Martina związaną z przeklętym domem z wieżyczką. Oczami
wyobraźni dostrzegłem jak siedzi w tej wieży i słucha szeptów
Barcelony, która zdradza swoją historię i pomaga mu tworzyć swe
powieści. Z uśmiechem na twarzy przypomniałem sobie jego
przezabawne dialogi z Izabellą. Czy chwilę grozy po odkryciu
tajemnicy w...
Ta magia jest dostępna tylko w książkach.
Żaden film nie jest w stanie wywołać takiego poruszenia w
człowieku na widok cudzego domu. To był naprawdę udany spacer,
który zaowocował świetnymi przeżyciami. Zachęcam was do
przeczytania „Gry Anioła”, jak i pierwszej części pt. „Cień
Wiatru”. Są to świetne historie gotyckie związane z
dwudziestowieczną Barceloną i jej sekretami. W powieściach
znajdziecie mnóstwo intryg, zagadek, romansów i ekscytujących
emocji podczas lektury. Jest jeszcze trzecia część „Więzień
nieba”, która jest również warta przeczytania. Nie chcę wam
niepotrzebnie jej streszczać, bo najlepsze przed wami. A szczerze
mówiąc bardzo wam zazdroszczę, ponieważ sam chciałbym przeżyć
to jeszcze raz na nowo!
Podczas tej przechadzki
myślałem o jeszcze jednej kwestii, z którą bardzo chciałbym się
w wami podzielić. Kiedyś ludzie walczyli o to, żeby każdy mógł
kształcić się za darmo i każdy miał dostęp do wiedzy. Z czym
wiąże się dostęp do bibliotek i wszelkich książek.
Społeczeństwo domagało się tego, ponieważ doceniali to i
wiedzieli, że jest to wyjątkowe. I tak, jak większość się tego
domagała, tak teraz większość to olewa. Z raportu na 2015 rok
wynika, że tylko 37% Polaków przez rok przeczytało jedną książkę.
Reszta populacji, nie miała czasu, żeby nakarmić umysł. Naprawdę
smutne. Uważam, że czytanie jest bardzo dobre, ponieważ rozwija
człowieka i daje mu świetną rozrywkę. Prawda, że filmy są
inspirujące i pouczające, ale więcej wyciągniesz z tego co
czytasz. Gdy Biblioteka Narodowa opublikuję nowy raport na rok 2016
przygotuję obszerniejszy wpis na ten temat. Nie odpuszczę i będę
o tym pisał, może zachęcę kogoś do kilku ciekawych książek.
A może wy przeczytaliście
książki, które były przełomowe w waszym życiu? Podzielcie się
tytułami w komentarzach :)
Świetny tekst :) Czułam się jakbym tam była:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Zapraszam do lektury, wieczorem będzie nowy post. Pozdrawiam :)
Usuń